niedziela, 20 lipca 2008

do rana

w pubie grali dżem byłem pijany
głośno tańczyłem próbując śpiewać
i nie zdążyłem jeszcze wrócić
a ty miałaś już kogoś nowego
więc po co wracać

nie wiem co i kiedy mnie ominęło
w czym byłem gorszy albo mniej zorientowany
teraz piję wódkę i przygryzam wargi do kawałka szkła
powietrze tylko wydaje się ciężkie
siedzę od rana do rana sumując twoje kroki
i nasze cztery lata bycia prawie razem

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ja pierdolę...