niedziela, 4 lipca 2010

Porozmawiajmy o obłędzie

Gdyby podjąć się zadania odszukania w polskiej literaturze książek a nawet mniejszych tworów literackich, których to tematyką jest szaleństwo (zarówno krótko jak i długotrwałe) nasza misja miałaby duże szanse zakończyć się fiaskiem. Z różnych względów jest to zagadnienie rzadko poruszane przez naszych rodzimych twórców i można by ją śmiało określić, jako „białą plamę” na mapie tematyki polskiej literatury.
I tak na początku 2010 roku ta „biała plama” stała się odrobinę mniejsza, odrobinę uboższa. Zmniejszyła się ona dzięki książce Daniela Odiji „Kronika umarłych”. „Kronika…” została wydana sumptem warszawskiego wydawnictwa W.A.B. w ramach serii wydawniczej „…archipelagi…” . Wcześniej w serii tej publikowano książki m. in. : Manueli Gretkowskiej, Wojciecha Kuczoka oraz Mariusza Sieniewicza. Obecność Odiji w tym gronie nie jest w żadnym wypadku przypadkowa. „Kronika umarłych” to szóste wydawnictwo w dorobku słupskiego pisarza. Zasłynął on w 2004 roku nominowaną do Nike powieścią „Tartak”.

Odija w swojej twórczości skupia się głównie na życiu marginesu, a akcja jego utworów dzieje się głównie w okolicach dobrze znanych autorowi- na Pomorzu. Tym razem zmienił on jednak warstwę opisywaną i obserwowaną. Główni bohaterowie „Kroniki …” to reprezentanci na ogół klasy średniej: dziennikarz, niespełniony artysta a nawet ksiądz. Główny tok akcji toczy się wokół postaci Mateusza niespełnionego muzyka , który po serii niepowodzeń wraca do swojego rodzinnego Kostynia (można to fikcyjne miasto bezproblemowo utożsamić z rodzinnym miastem Odiji- Słupskiem) z Warszawy. Mateusz to osobnik aspołeczny skłonny do urojeń i fobii. Zresztą każdy z bohaterów na swój sposób jest skażony psychicznie. Formy skażenia są różnorakie: od wątpliwości dotyczących swego powołania w wykonaniu księdza Jana po prawdziwą chorobę psychiczną Mateusza.

Najnowsza książka Odiji jest przesiąknięta „wewnętrznością” . Na pierwszy plan autor zdecydowanie wysuwa kwestie przeżyć duchowych bohaterów zostawiając poniekąd fabularność opisywanej przez siebie historii na dalszym planie. Forma jaką używa do osiągnięcia swojego celu jest całkiem ciekawa. Wiele scen zawartych w utworze ma wydźwięk wręcz groteskowy. Przykładem może być plaga szczuraków tj. nieco-szczurów, nieco-ludzi, które to zaatakowały szkołę , w której uczy jedna z bohaterek książki- Agata. Ogólnie można ulec złudzeniu, że „Kronika…” jest ulepiona z brudu: brudu psychiki, brudu życia, ale też brudu postaci- śmierdzących potem, ogorzałych przez wódkę albo naznaczonych przez krosty na ciele. Nieidealność postaci jest momentami wręcz absurdalna, ale być może dzięki temu stają się one nam bliższe. Są to postacie z naszego sąsiedztwa, osoby które znamy, ale nie chcemy być ich przyjaciółmi.

Mimo wszystko książka Odiji się nie broni. Jest ona wprawdzie napisana sprawnie( czuć bądź co bądź klasę dojrzałego prozaika), jednakże nie potrafi ona na dłużej przykuć uwagi czytelnika. Tak więc te 330 stron czasem czyta się tylko po, to aby zakończyć czytanie książki. Aby „zaliczyć” daną pozycję i odłożyć ją na półkę. Co sprawia , że mamy takie odczucia dotyczące książki? Paradoksalnie to, co można zaliczyć do plusów tego utworu, czyli postacie i język. Ciężko bowiem z pasją śledzić losy bohaterów, którzy są w najlepszym wypadku nam obojętni. Przez to, ze każda z postaci okraszona jest jakimś skrzywieniem, żadna z nich nie wzbudza w nas większej sympatii, co powoduję że ich losy nie bardzo fascynują. A co do języka… książka jak już wcześniej napisałem napisana jest sprawnie, ale sama sprawność prozatorska nie wystarczy aby utrzymać w przekonaniu czytelnika ,że czas, który poświęcił na przeczytanie, bądź co bądź nie najkrótszej książki, to nie czas stracony. „Kronika…” jest zbyt rozwlekła i spokojnie mogła być o co najmniej sto stron „lżejsza”. Poza tym zdarza się Odiji korzystać z prostych chwytów literackich co prowadzi do budowania zdań schematycznych i nic nie wnoszących.

„ Kronika umarłych” Daniela Odiji poprzez poruszenie tematyki szaleństwa , z pewnością wpisuję się w annały literatury polskiej, jako utwór nietypowy, a wręcz nowatorski. Niestety nie wpisuję się jako utwór więcej niż przeciętny. Ot, po prostu kolejny, sprawny twór stworzony przez dobrego prozaika.

Daniel Odija, „Kronika umarłych” , Wydawnictwo W.A.B. , Warszawa, 2010

Krzysztof Kapinos

Brak komentarzy: