sobota, 31 stycznia 2009

Maybe I love Warmia, but I hate stupid logo

Dla przykładu:

Chciałabym zgłosić uczucie wstydu i zażenowania.
Kolejny niewypalony pomysł władz.
Taki Kopernik nie wypromuje Olsztyna. Nie wypromują sery, latawce, pomnik jelenia, przerobione logo gejów i lesbijek. Nie w ten sposób!

Doszilifowuję scenariusz, po którym zmitologizowane miasto wstanie na nogi, aby potem paść na kolana. Po egzaminie ze współczesnej zaczynam walkę. Gdyby miało nie być jutra.
M.Ch. powiedziawszy po wschodniemu

czwartek, 29 stycznia 2009

według sondaży ows-u nie jest kolorowo
bankrutuje litwa
upadają irlandia i węgry
wychodzi nowy numer szafy, ale już bez nas
polskie kino wciąż się zastanawia
wielka susza niszczy żarcie
światowy wzrost gospodarczy przestano nazywać wzrostem
koniec świata w 2012 szansą dla polski na wywinięcie się od euro?

wtorek, 27 stycznia 2009

ows

to był nasz wschód właśnie ta część miasta
gdzie przez chwilę wszystkim mieszkało się razem jak w bajce
o podwyższonym ryzyku utraty zmysłów

do boga było nam bliżej niż do ludzi
poszukiwacze wrażeń wszechstronnie bezrobotni
każdego dnia zasypialiśmy w odmiennych stanach
świadomości było w tym niewiele i więcej poezji niż dymu
chociaż za oknem kominy i strach wiodły prosto do nieba
nam było lepiej właśnie tu na krawędzi między sensem życia a logiką śmierci

wtorek, 6 stycznia 2009

East Los Angeles

Spotykamy się w naszym ulubionym klubie. Ulubionym ze względu na cenę. Palimy papierosy i skręty. Słuchamy Buriala. Jaramy się Celinem. Choć on wedle pewnej Torunianki jest lekturą zbyt młodzieżowa. Woli ona Miłosza bardziej. Osobiście. Pijemy piwo. Opowiadam o swoich planach. One i oni mnie słuchają. Wiedzą dobrze, że i tak ich nie zrealizuje. Żadnego z tych planów. Żadnej książki dotąd nie skończyłem. Wychodzimy z lokalu i bierzemy taksówkę do East Los Angeles. W East Los Angeles jest nasz blok. W tym bloku jest nasz pokój. Jest tam telewizor i internet. Później wszyscy palimy papierosy i zastanawiamy się co zrobić ze zdaniami.
(c)Krawiel