poniedziałek, 25 października 2010

[morning wood]@carpenter inn

środa, 20 października 2010

Rozbite popołudnie

Wydany nakładem Staromiejskiego Domu Kultury w Warszawie tomik poetycki p.t. „Pracowite popołudnie” jest debiutem Literackim Natalii Małek. Ta urodzona w 1988 roku studentka anglistyki i amerykanistyki na Uniwersytecie Warszawskim jest przedstawicielką najmłodszego pokolenia poetów, śmiało wchodzących na salony literackie. Większość odbiorców pierwszy raz zetknęła się z twórczością poetki w trakcie lektury „Solistek” – antologii współczesnej polskiej poezji kobiecej. Droga literacka Małek zaczęła się , więc nieco inaczej niż droga wielu innych twórców. Najpierw antologia – a dopiero później debiut.Jest to jednak znak naszych literackich czasów.
„Jestem pełnoletnia w każdym stanie Ameryki” tak zaczyna się wiersz Malek p.t. „Wszystkie stany”. Ten incipit odgrywa istotną rolę w odbiorze całego tomiku. Malek wskazuje w wielu tekstach na swoją dojrzałość, nie zapominając jednak o dopiero co skończonym dzieciństwie, które to raz za razem przypomina o sobie w małych rzeczach kształtujących dzień powszedni (jak zamiłowanie do lemoniady z miętą zasygnalizowane w wierszu: Czym można się wkupić).
Pełnoletnia Malek pija „ soki zbyt gęste do wódki”( [Gdy zjadłam koktajlowe pomidorki], sporo czyta ( Kundera, Feringhetti , Heaney] i lubi chodzić do kina na francuską Nową Falę ( Dzień na prowincji) . Wyłania się więc z tego opisu obraz osoby wykształconej a w najgorszym wypadku aspirującej do odgrywania roli inteligenta ( w tym przypadku inteligentki). W wizerunku tym jest jednak pewna rysa , spowodowana prawie infantylną formą niektórych wierszy. Rysa ta wskazuję też na główny problem tomiku: na jego kolosalną nierówność. Obok wierszy co najmniej dobrych takich jak choćby tytułowe „Pracowite popołudnia” mamy tu też wiele tekstów, które w moim odczuciu nie powinny tu się znaleźć ze względu albo to na swoją banalność( Munszijet Nasser- opis katastrofy w kairskich slumsach może być nawet i wzruszający tyle, że tekstów związanych z tragediami spotykającymi ludzkość były już miliony a ten nic nowego nie wnosi zarówno pod względem literackim jak i publicystycznym), albo na słabą formę poetycką ( Para- filia), albo na jedno i drugie(Tamte wiersze).
Warto się więc zastanowić gdzie jest problem? Bowiem zastanawiające jest to jakim cudem autorka posiadająca nieprzeciętne możliwości poetyckie „ dopuszcza się” w swoim debiutanckim tomiku utworów tak słabych i kontrastujących z resztą?
W mojej opinii problem nie leży do końca po stronie autorki, lecz tkwi on w kwestii redakcji ( w tym przypadku redaktorką wydania jest Kamila Pawluś). Nie jest to pierwszy i zapewne nie ostatni taki przypadek. Warto wspomnieć o wydanym niemalże w tym samym okresie tomiku Michaliny Janyszek- Kujawy, który rozbity niemiłosiernie przez redaktor wydania Bernadettę Darską ,broni się chyba jedynie tylko dzięki sporym możliwościom poetyckim autorki. Malek takiego szczęścia nie ma. W imię spójności dzieła i pewnego konceptu redaktorki zrezygnowano z części jej utworów nie pasujących do schematu (wspomniała o tym sama autorka na spotkaniu literackim w Olsztynie, którego to autor recenzji był uczestnikiem) i o ile nie jest to rzecz niezwykła to nieszczęściem Malek jest to, że w tym wypadku dokonano chyba jednak niezbyt trafnych wyborów.
Można jednak te wszystkie niedoskonałości zrzucić na karb debiutu autorki w świecie literacko- wydawniczym. Debiutu wskazującego momentami na spore możliwości poetyckie , ale patrząc przez pryzmat tomiku jako całości- co najwyżej przeciętnego. Wypada mieć nadzieję, że wraz z kolejnymi pozycjami w dorobku autorki będzie lepiej. Bo lepiej być zdecydowanie może.

Natalia Malek, Pracowite popołudnia, Staromiejski Dom Kultury, 2010

Krzysztof Kapinos

środa, 6 października 2010

Ewa Wyczółkowska- teksty

Spacer
wyschła nam pora roku. w powietrzu unoszą się oburzone ptaki.
czuję na sobie zapach chłopców z pomostu. pot i alkohol
wychodzą porami. cień, jak zwykle, nadąża za krokami.
skręcam do lasu; szyszki i patyki wchodzą do sandałów.
boję się ścieżek, zwierzęta czują mój zapach. ten hałas
jest przejmujący.
nie pasujemy tutaj. ja ze swoją cywilizacją.
rozumiem się z drzewami. mówią, że nie powinnam tu być.
tak jak ty: "nie obrażaj świętości",
gdy zaczęłam rozmowę od słów: "przyroda jest obskurna."

parszywe słońce zaszło. pod kładką pająk utkał sieć,
więc integruję się z ziemią. zieleń nie dba o swoje liście.
dawno nikt tu nie sprzątał,
prawie potknęłam się o martwe drzewo.

skrzydła budzą mnie z letargu.
powietrze robi się coraz cięższe,
owady wyczuły, że jestem.

wracam do siebie. zostawiam ślady
trzy pety i trochę zdechłych myśli.
gdzieś nade mną latają samochody.

klamra (do włosów)
ostatnia nadzieja w tym, że moje włosy pachną ładniej niż spalone liście.
jestem werterem albo po prostu chce mi się płakać. na przystankach,
w autobusach; kiedy drzwi zamykają się na ramieniu, bo kierowca
nie umie skończyć w żonie na czas, żeby szczęście było dualne,
żeby lekko otworzyła usta i on mógłby przygryżć mocno swoje.

zamiast słów wolę noże. przegląda się w nich wygodniej,
obraz, który powstaje, jest wiarygodny. zero czerwieni,
tylko plamy.

jak to powiedziała dziewczyna, w której powinnam była się zakochać -
'jestem smutnym człowiekiem, nie mam sił na ironię.' nie chodzę do
centrum handlowego Alfa, (prawie jak Eiffla, a później to już tylko I fly)
żeby wypróbować siodełko na rowerze. wiem tylko, że grzebień służy
do czesania, ale jakoś z włosami nie wiemy, jak go używać,
nawet prawa ręka przyznaje rację głowie.

potrafię całymi dniami leżeć na podłodze, ale nie umiem odchodzić.
papieros spala się coraz szybciej. pierdolony bełkot i mucha obok puszki.
ostatnia nadzieja w tym, że chociaż przecinki mają ładny dom.

Poranek
chciała napisać o poranku, ale witkacy wspomniał o narkotykach
i rzeczywistość zaczyna się burzyć. ciężka cegła przecina powietrze.

mówi do odbicia w łyżeczce, że wszystko się rozsypało.
gnije. marnieje. usycha. wiotczeje. blade wargi całują powierzchnię.
z czułością dotyka ścian, które stają oporem. mury zwykle są
przeszkodą. wyobraź ją sobie wtedy i powiedz, że otwieranie
ust nie komplikuje.

świat paruje, jest gęsty. zimny i tak samo świeży jak mleko.

Ewa Wyczółkowska- przyszłoroczna maturzystka posiadająca już albo dopiero lat 19. Można ją spotkać głównie i najpewniej w Olsztynie.

wtorek, 5 października 2010

Małe kopiuj-wklej dla aktywnych kuturalnie

7 października (czwartek) godz. 17.00, Kamienica Naujacka MOK, ul. Dąbrowszczaków 3

Pierwsze po wakacjach spotkanie Klubu Literackiego Młodych

Klub prowadzony od 1986 roku przez Iwonę Łazicką-Pawlak zrzesza literacko uzdolnioną młodzież z Olsztyna i okolic. Powstał spontanicznie po kolejnej z edycji Konkursu Poetyckiego dla Młodzieży Szkół Ponadpodstawowych. Głównym celem była i jest integracja młodzieży zainteresowanej literaturą oraz doskonalenie warsztatu literackiego. Spotkania warsztatowe odbywają się raz w tygodniu – we czwartki, a rozmowy o literaturze, praca nad własnymi tekstami przynoszą wymierne efekty. Potrzeba zapisania dorobku twórczego młodych poetów dosłownie „zaowocowała” w 1996 r. wydawniczą serią debiutów pn. "Owocarnia". Autorami są młodzi ludzie związani
z Klubem. Seria debiutów pomyślana jest jako poetycka „dokumentacja" dokonań twórców najmłodszego pokolenia, bowiem wiersze szesnasto- czy siedemnastoletnich poetów powstawały w okresie wcześniejszym, gdy ich autorzy mieli lat czternaście czy piętnaście. Trudno więc mówić o zamierzonej, jednolitej twórczo prezentacji, tomiki te są raczej interesującą zapowiedzią poetycką. Do chwili obecnej ukazały się zbiory poezji: Marcina Cieleckiego: "węsząc za...", Mileny Piskorskiej: "Świece pod korcem", Marty Dramowicz: "Poboczem A-4", Jacka Bały "Połykanie brzegów", Piotra Makowskiego „Niektórzy mają się lepiej” oraz zbiór opowiadań Marty Syrwid "Czkawka". Utwory młodych twórców ukazały się także w dwóch numerach pisma literacko-artystycznego "Undergrunt". Dla wielu członków Klubu Literackiego Młodych twórczość literacka nie była jedynie przygodą młodości. Nadal piszą
i publikują swoje teksty „w ogólnopolskich wydawnictwach, m.in. Piotr Siwicki, Jacek Bała, Marcin Cielecki, Grzegorz i Wojciech Giedrysowie, Marta Syrwid, Piotr Makowski, Filip Onichimowski czy Michalina Janyszek-Kujawa, której debiutancki tom „Wiersze dokonane”, wydany przez Oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich w Olsztynie, w serii Biblioteka Autorów z Warmii i Mazur, ukazał się w bieżącym roku. Już teraz zapraszamy na spotkanie z Michaliną Janyszek-Kujawą, które odbędzie się 13 października o godzinie 18.00 w Kamienicy Naujacka MOK.



7 października (czwartek) godz. 18.00, Galeria Amfilada MOK, ul. Dąbrowszczaków 3

„Natura przyrody”- wernisaż wystawy pasteli Aleksandra Wołosa

Wernisażowi towarzyszyć będzie mini koncert muzyki klasycznej; wystąpią : Milena Juśkiewicz – skrzypce, Katarzyna Zyskowska – skrzypce, , Wiktoria Borkowska – skrzypce, prowadzenie: Dorota Obijalska



Aleksander Wołos (ur. 1934) jest absolwentem Wyższej Szkoły Rolniczej w Olsztynie, doktor habilitowany nauk rolniczych. Do 1982 r. był pracownikiem naukowym Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Wielokrotnie nagradzany i wyróżniany za osiągnięcia naukowe i dydaktyczno-wychowawcze (m. in. Medalem Komisji Edukacji Narodowej). Samouk w dziedzinie sztuk plastycznych, swoją karierę artystyczną rozpoczął w piśmie akademickim "Życie Kortowa" oraz w dzienniku regionalnym "Głos Olsztyński". Rysowanie, malowanie i rzeźbienie stało się jego życiową pasją. Rysunki Wołosa były publikowane m.in. w "Panoramie Północy", "Naszej Wsi", miesięczniku "Warmia i Mazury" oraz w tygodnikach ogólnopolskich: "Szpilki", "Karuzela", "Polityka", "Wprost", a także w prasie niemieckiej, austriackiej i jugosłowiańskiej. Przez ponad trzydzieści lat swoje humory polityczne, a także pastelowe satyry zamieszczał w "Gazecie Olsztyńskiej". Obecnie współpracuje z "Posłańcem Warmińskim". Jest autorem czterech zbiorków rysunków satyrycznych oraz trzech albumów: "Pastelowy humor", "Głowy i główki" oraz "Akweny". W swoim dorobku, poza niezliczoną ilością rysunków i ponad setką projektów okładek, artysta ma 46 wystaw indywidualnych i udział w ponad stu wystawach zbiorowych w Polsce oraz za granicą (w tym w Belgii, Jugosławii, Turcji i Włoszech). Wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. Jest laureatem Nagrody Prezydenta Miasta Olsztyna (2002) oraz Krzyża Kawalerskiego OOP (2004). Liczne prace Wołosa znajdują się m. in. w Muzeum Karykatury w Warszawie, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie oraz zbiorach prywatnych.



8 października (piątek) godz. 16.00 , Galeria Rynek MOK, ul. Stare Miasto 24/25

Wernisaż wystaw fotograficznych: 1956 Węgry oraz 1000 lat przyjaźni polsko-węgierskiej

(przygotowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ambasadę Republiki Węgierskiej)



9 października (sobota) godz. 19.00, Sala kameralna amfiteatru, ul. Okopowa

Koncert z cyklu Olsztyńskie Dobranocki Bluesowe. Asia Pilarska (git., voc) Krzysztof Gąszewski (harm).

Prowadzenie – Sławek Wierzcholski



Asia Pilarska znana jest jako wokalistka bluesowa, kompozytorka i autorka piosenek o nietuzinkowym głosie. W trakcie swojej dotychczasowej kariery występowała zarówno w Polsce, jak i za granicą obok takich wykonawców takich jak m.in.: Martyna Jakubowicz czy Krzysztof Ścierański. Współtworzyła też żeńskie trio bluesowe Woman Blues Band,z którym nagrała płytę „Tam, gdzie zaczyna się mój świat”. Talent Joanny Pilarskiej szybko został zauważony i wokalistka ta wielokrotnie nagradzana była w ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach. Dwukrotnie uplasowała się na 3 pozycji w kategorii bluesowa wokalistka roku w ankiecie kwartalnika „Twój Blues”. Krzysztof Gąszewski, utalentowany harmonijkarz, w swojej karierze nagrywał płyty bądź koncertował z wykonawcami najróżniejszych gatunków i stylów. Nie zapomina też o korzeniach harmonijki występując na wielu bluesowych festiwalach. Na najbardziej prestiżowym festiwalu harmonijkowym na świecie w Trossingen w Niemczech otrzymał statuetkę za zajęcie 2 miejsca w kategorii "jazz diatonic". Ostatnio najczęściej koncertuje z Joanną Pilarską i brytyjskim Kev Fox Band.



Uwaga! Impreza biletowana. Bilety w cenie 25 zł do kupienia w Spichlerzu MOK, w Galerii Rynek MOK oraz na www.mok.olsztyn.pl



10 października (niedziela) godz. 17.00, Kamienica Naujacka MOK, ul. Dąbrowszczaków 3

Koncert Zespołu Wokalnego Moderato ,,Leć piosenko moja w dal”



Zespół wokalny „Moderato” powstał w kwietniu 1984 r. w Olsztynie. Początkowo była to grupa żeńska, wywodząca się z chóru Zespołu Pieśni i Tańca „Olsztyn”, później dołączyli także mężczyźni – również z zespołu „Olsztyn”,
a także z chóru olsztyńskiej rozgłośni Polskiego Radia. Od początku pieczę nad zespołem sprawuje Włodzimierz Jarmołowicz, który opracowuje muzycznie wszystkie prezentowane przez chór pieśni i jednocześnie komponuje nowe utwory. Na fortepianie, również od 1984 r., akompaniuje zespołowi Alina Malinowska. Repertuar Moderato to przede wszystkim kolędy, pieśni patriotyczne, wojskowe, ludowe oraz przedwojenne i współczesne przeboje muzyki rozrywkowej. Włodzimierz Jarmołowicz dba o to, by piosenki chóru były melodyjne, łatwo wpadające w ucho, o niebanalnych tekstach. Zespół wykonuje m.in. pieśni Bułata Okudżawy, Jerzego Petersburskiego, sporo też Włodzimierza Jarmołowicza, który swoje kompozycje opiera często na wierszach Marii Zientary - Malewskiej czy Juliana Tuwima.





Pozdrawiam

Informacja kulturalna

(89) 522 13 70

zapisy@mok.olsztyn.pl

www.mok.olsztyn.pl